https://www.traditionrolex.com/15https://www.traditionrolex.com/15https://www.traditionrolex.com/15 Muzeum w Rybniku • Theatrum Mulierum (08.01.2007 - 28.02.2007)
  • Wystawy stałe
  • Wystawy czasowe
  • Archiwum wystaw
  • Wystawy do wypożyczenia
  • Theatrum Mulierum (08.01.2007 - 28.02.2007)

    Theatrum Mulierum

    Celem wystawy Theatrum Mulierum jest nie tylko prezentacja odtworzonych kobiecych ubiorów, ale również próba podjęcia refleksji nad sposobami przedstawiania kobiety w XVI i XVII w. Bezpośrednią inspiracją, która wyznaczyła tytuł, zakres i charakter wystawy było wydane w 1586 r. dzieło Josta Ammana Gynaceum sive theatrum mulierum, zawierające 122 drzeworyty przedstawiające europejską modę kobiecą. Albumy z ubiorami, zwane trachtenbuchami, uzyskały w szesnastym wieku znaczną popularność, a poprzedziły je powstałe jeszcze w pierwszej połowie stulecia studia Albrechta Dürera, Hansa Holbeina czy Ursa Grafa. Do najsłynniejszych trachtenbuchów należały Habitus praecipuorum populorum tam virorum quam foeminarum singulari arte depicti (Norymberga 1577), Habits de diverses nations de l'Europe, Asie, Afrique et Amérique (Anvers 1581), Degli habiti antichi e moderni di diverse parti del Mondo Cezarego Vecellio (Wenecja 1590). W następnym stuleciu również nie brakowało popytu na tego typu wydawnictwa. Warto wymienić serię Aula Veneris-Theatrum Mulierum z miedziorytami Václava Hollara, czy zbiór z gdańskimi kobiecymi ubiorami mieszczańskimi Omnium statuum foeminei sexus ornatus, et usitati habitus Gedanenses..., (1601). Ilustrator Gynaceum, Jost Amman, urodził się w roku 1539 w Zurychu. Nauki pobierał w Norymberdze, przez krótki czas kształcąc się u słynnego drzeworytnika i miedziorytnika Virgila Solisa, a następnie u innych mistrzów. J. Amman był malarzem i drzeworytnikiem, zajmował się również złotnictwem. Zasłynął jako wykonawca grafik książkowych, a jego prace ozdobiły wiele dzieł. Wykonał w 1577 r. drzeworyty do trachtenbuchu Habitus praecipuorum populorum..., a tuż przed pracą nad Gynaceum, do dzieła Trachtenbuch der Katolichen Geistlichkeit.

     

    W nawiązaniu do XVI – wiecznych koncepcji „przewodników” po ubiorach kobiet różnych nacji i stanów powstała wystawa „Theatrum Mulierum”. Aby jednak równocześnie zaprezentować mnogość i rozmaitość źródeł wykorzystywanych do badania ubiorów, wybrane suknie – eksponaty odtworzono na bazie obrazów, nagrobków, źródeł pisanych, wykrojów z ksiąg krawieckich, wykorzystując także wiedzę o konstrukcji zachowanych, oryginalnych ubiorów oraz dawnych tkanin odzieżowych. Warto podkreślić, że opisy towarzyszące ilustracjom w trachtenbuchach często nie ograniczały się do określenia ubioru, wymienienia nazw jego części, czy wykorzystanych nań tkanin, ale obfitowały w wiadomości na temat charakteru kobiet, ich zalet oraz przywar. Dzięki temu te wydawnictwa są źródłem nie tylko z zakresu kostiumologii, ale również historii mentalności.

    Odkrywanie historii kobiet jest zadaniem niezwykle intrygującym. Kobietę postrzegano bowiem w sposób złożony i pełen kontrastów. Kościół i społeczeństwo wyznaczyły jej rolę istoty podporządkowanej mężczyźnie, której obowiązkiem było małżeństwo, rodzenie dzieci i dbanie o rodzinę. Kobieta niejednokrotnie potrafiła jednak w tak skonstruowanym układzie społecznym walczyć o swoją niezależność i wykazywać się aktywnością w różnych dziedzinach.

    W średniowieczu kultura dworska, przynajmniej na kartach romansów i poematów, składała kobiecie hołd, upatrując w niej władczynię męskich serc, obiekt zabiegów, inspiratorkę rycerskich dokonań. W rzeczywistości jej rola często ograniczała się do „przedmiotu” matrymonialnych transakcji, które były spoiwem przymierzy między rodzinami. Istniał także negatywny wizerunek kobiety, do którego rozpowszechnienia przyczynił się Kościół, kreując ją na narzędzie pokus, które odciągają mężczyzn od czystości i zbawienia. Jednocześnie rozwijał się kult Maryi oraz innych świętych kobiet np. Katarzyny, Barbary, Doroty dowodząc, że świętość stawała się również udziałem kobiet.

    Gwałtowne zmiany religijne w wieku XVI i ugruntowanie się reformacji sprzyjały ostremu podporządkowywaniu kobiet wyraźnie określonej normami społecznymi i religijnymi roli. Był to także okres, w którym na dużą skalę rozpętały się prześladowania czarownic. Mimo sporadycznych głosów rozsądku, powstały jeszcze w XV stuleciu Młot na czarownice ujawnił zakres szatańskich działań i wskazał inkwizytorom sposoby wykrywania czarownic. Przyczynił się do szerzenia powszechnego mniemania w istnieniu tej plagi, co z czasem doprowadziło do wiary w działanie światowego spisku diabelskiego, w którym uczestniczyły przede wszystkim kobiety. Na drugim biegunie tego demonicznego wizerunku, który tak łatwo można było narzucić kobiecie skazując ją na cierpienie i śmierć, trwało życie zakonne. Zakonnice popadały w ekstazy religijne doświadczając duchowych wizji. Klasztor przez długie stulecia był schronieniem, domem oraz miejscem nauki i tworzenia dla niezliczonych rzeszy kobiet.

    Kobieta, której w życiu przypadła rola żony i matki miała okazję czasami kilkakrotnie uczestniczyć w tzw. rytach przejścia – zespole działań społecznych, w których symbolicznie eksponowano fakt zmiany dotychczasowego statusu społecznego. Kiedy kobieta wychodziła za mąż, opuszczała swoją rodzinę i wstępowała do rodziny męża, wydarzeniom tym towarzyszył szereg czynności o charakterze religijnym, prawnym i społecznym. Poprzez nie fakt zamążpójścia uzyskiwał w różnych aspektach potwierdzenie. Do tego typu wydarzeń należały również narodziny dziecka oraz śmierć członka rodziny.

    Urodzenie wyznaczało społeczną rolę kobiety oraz należną jej przestrzeń. Szlachcianki przebywały w dworach i pałacach, patrycjuszki w reprezentacyjnych kamienicach, mieszczki, żony kupców i rzemieślników w warsztatach i kantorach, targ był domeną kramarek i przekupek, w gospodach pracowały szynkarki. Ważną rolę pełniła służba: pełne życia kucharki ukazane na obrazach Joachima Beuckelae'a, pokojówki dbające o garderobę pani, proste służki zajęte porządkami i załatwianiem sprawunków na targu.

    Wszystkie te kobiety występowały w określonych ubiorach ukazujących status społeczny noszącej je osoby, pełnione przez nią obowiązki, sprawowane role, czy też sygnalizujących określone etapy życiowe. Jednak nie zawsze ubiór pozwalał na jednoznaczną klasyfikację noszącej go osoby. C. Vecellio zauważył, że współczesne mu rzymskie kobiety lekkich obyczajów ubierają się tak elegancko, że tylko nieliczni potrafią odróżnić je od szlachetnych dam.

    Wystawa ukazuje obok ubiorów zamożnych szlachcianek z Francji, Anglii, Włoch i Polski odzienie mieszczek i służących; obok szat kobiet z Polski – ubiory niemieckich elegantek. Pobożnej mniszce towarzyszy czarownica w zwykłym ubiorze chłopskim, której profesję zdradzają tylko drobne akcesoria. Ich ubiory kształtowały się pod wpływem lokalnych gustów i obyczajów, czerpiąc jednocześnie, w miarę potrzeb i upodobań, z bogatego i zróżnicowanego zasobu mód zagranicznych.

    W XVI wieku silnym ośrodkiem mody promieniującym na całą niemalże Europę, był hiszpański dwór królewski. Ważnym elementem noszonych na nim ubiorów była spódnica vertugado usztywniana obręczami z krzewu vertugo. Ułożona na vertugado suknia, wraz ze sztywnym stanikiem, nadawała sylwetce damy geometryczny kształt dwóch zetkniętych szczytami stożków. Moda ta tak doskonale odpowiadała wymogom dworskiej etykiety, że z powodzeniem kontynuowano ją w pierwszych dziesięcioleciach XVII wieku. We Włoszech moda poszczególnych miast odznaczała się często sporymi lokalnymi różnicami. Francja podążała swoją drogą w kreowaniu eleganckiego ubioru, posiłkując się obficie rozwiązaniami hiszpańskimi i włoskimi. Anglia czasów Henryka VIII ulegała wpływom hiszpańskim i francuskim, a ciężki przepych kobiecych sukni dworskich tego okresu oddają liczne dzieła Hansa Holbeina oraz wspaniały, całopostaciowy portret Katarzyny Paar.

    Charakterystyczny typ mody wykształcił się także w Niderlandach i w krajach niemieckich. Modzie niemieckiej nie brakowało iberyjskich inspiracji, jednak zdecydowanie uzyskała ona własne oblicze. Suto nacinane rękawy, obcisłe staniki często sznurowane z przodu, obfite spódnice szyte z licznych klinów – taki ubiór chętnie nosiły zamożne niemieckie damy. Równie charakterystycznym elementem były noszone przez mężatki czepce, często uzyskujące spore rozmiary oraz chusty zakrywające policzki, brody, usta, a niekiedy i nosy kobiet. Szesnastowieczne niemieckie mieszczki dość długo trwały przy obszernych krojach sukien i szub popularnych jeszcze w minionym stuleciu.

    Moda kobiet w Polsce przyswajała sobie zagraniczne rozwiązania, obficie korzystając w początkach XVI w. z mody niemieckiej, a następnie naśladując hiszpańskie verdugado (pol. fortugał, portugał). Polskie magnatki zakładały fortugały pod reprezentacyjne suknie wierzchnie, często wywołując tym zgorszenie i śmieszność:

    „I widzisz ten portugał, jak się na niej koli,
    Kiedy się nachyli wszystkie nogi widać”

    Tak komentował te modę Piotr Zbylitowski w poemacie Przygana wymyślnym strojom białogłowskim. W bogatych kufrach z garderobą polskiej szlachcianki znajdowały się rozmaite ubiory. Były tam w pierwszym rzędzie cenne koszule haftowane barwnymi jedwabiami, suknie zwane letnikami, często „na piersiach otworzyste”, gorseciki określane jako opleczki lub kształty, dalej suknie, tuniki, kitliki, inderaczki, minderaki, saratony. Polki posiadały też liczne ciepłe okrycia: szuby, szubki, mentliki, smukawice, płaszczyki. Ważnym elementem ubioru polskiej szlachcianki była kreza. Ten charakterystyczny, specjalnie układany i niezwykle pracochłonny w przygotowaniu kołnierz, był ważnym składnikiem ubioru ludzi niemalże wszystkich stanów w całej Europie.

    Trachtenbuchy ukazują przenikanie się mody, przy jednoczesnym przywiązaniu do miejscowych ubiorów, osadzonych głęboko w kulturze i obyczajowości lokalnej. Są również cennym przykładem zainteresowania człowieka światem i zamieszkującymi go ludźmi, których poznawał także poprzez ubiory. W wydawnictwach tych znaczna rola przypadła kobietom, których odzienie i charaktery starannie opisywano. W powstałym w ten sposób „teatrze” każda kobieta odgrywała określoną rolę zdeterminowaną jej pochodzeniem, wiekiem, pozycją i profesją. Był to przejaw funkcjonowania utrwalonego modelu społeczeństwa, w którym każdy miał przypisane miejsce, i w którego trwaniu upatrywano gwarancji bezpieczeństwa.

    Maria Molenda
    https://www.traditionrolex.com/15